21 wrz 2014

Samolubny post

Czas na autoterapię. 


Taka zabawa blogowa, POLUB SIEBIE. Poprawianie samooceny i szansa na skupienie uwagi innych na to, co uważamy za cenne w wyglądzie. Ewelina (Keep dreams close) wyznaczyła mnie jako jedną z osób, które, jeśli zechcą, mogą przyłączyć się do zabawy i napisać, co w sobie lubią.
Pewnie, że chcę! Dziękuję!

I uwaga, tak na samym początku. Nie będę próbowała nikogo oszukać i wbrew sobie udawać, że w stu procentach siebie lubię. Bo to nie jest prawda. Akceptuję. To lepsze słowo. Lubić staram się, walczę, czasem wychodzi niczego sobie, ale nie mogę stwierdzić, że kiedy patrzę w lustro albo robię biegową samojebkę, zawsze jestem zadowolona i stwierdzam, że wyglądam super. 

Foto: tumblr

Jaka jest tego przyczyna? Nie wiem. Może po prostu nie wychowałam się w otoczeniu, które wciska w dziecko poczucie własnej wartości i szacunek do wyglądu. A może dlatego, że rodzice zawsze uczyli mnie, żeby koncentrować się na charakterze, bo wygląd to coś, co ma się tylko na chwilę. 

ALE!

Foto: tumblr


Nie zamierzam siedzieć i rozczulać się nad sobą. Pszykromitonieja. Bo jakkolwiek czarnych dni bym nie miała, jest trochę rzeczy, które w sobie lubię. I teraz to ich chwila, żeby zabłysnąć!
Tutaj nie będzie zdjęć, bo jakoś uznałam za dziwne, żebym nagle, w niedzielne popołudnie wstała i zaczęła robić zdjęcia poszczególnym częściom mojego ciała. 

     1.   Tradycyjnie - włosy
Moje włosy są do d. Dosłownie, nie w przenośni. Nie wiem, jak to się stało, że są takie długie. Dopiero co sięgały łopatek, a tu nagle wydłużyły się i są super ekstra długie. I można z nich zrobić całe mnóstwo ciekawych fryzur (na które zazwyczaj i tak nie mam czasu). W dodatku mają taki kolor, którego nie da się podrobić żadną farbą. Są cool, chociaż ciężko je rozczesać po interwałach.

     2.   Nyckelben, czyli obojczyki
Ten punkt powinny przeczytać wszystkie biedne dziewczyny, które popadają w anoreksję, żeby mieć widoczne obojczyki. To nie ma związku z chudością. Niektórzy je mają widoczne i już. Trzeba im przyznać, że ładnie wyglądają, jak się zakłada sukienkę. Co innego, kiedy nosi się ciężki plecak, bo wtedy przeszkadzają.

     3.   Moje nogi
Potrafią zanieść mnie naprawdę daleko. Muszę je lubić, bo jeśli przestanę, to one też nie będą mnie kochać.

     4.   Ekstremalnie dziwna rzecz - nadgarstki
Tak naprawdę wsadziłabym je na pierwsze miejsce. Nie wiem, dlaczego. Po prostu lubię moje nadgarstki i już.



Koniec historii. Nie będę ukrywała, ta zabawa dała mi trochę do myślenia. I tak, jak wiele razy wcześniej, koniec końców zadałam sobie pytanie, które warto sobie od czasu do czasu przypominać.

Foto: tumblr

Teraz powinnam nominować kolejne blogi do zabawy, ale właściwie to niezbyt wiele osób tu zagląda. Tym większe buziaki lecą wraz z maczetowym wyzwaniem dla Ani, która biega szpagatami (Abakercja) :D

4 komentarze:

  1. ojej dziękuję za nominację. poczułam się wyróżniona :) taki miły akcent w ten deszczowy poniedziałek, który spędzam w pracy w mokrych jeansach i suszących się pod biurkiem skarpetkach i butach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, teraz to mi się miło zrobiło :D
      Trochę beznadziejny początek poniedziałku. Miałam iść na dłuższe bieganie, ale już drugi dzień z rzędu mamy poranne nawałnice, po których strażacy kursują tam i z powrotem.
      Miłej reszty dnia!

      Usuń
  2. A wiesz, że też lubię swoje obojczyki i nadgarstki? Właśnie z tymi nadgarstkami to ciężko wytłumaczyć dlaczego, ale tak jest - po prostu :D

    Mi też rosną włosy i rosną i... mogłabym tyle różnych fryzur z nich już robić, a pozostaje przy 2-3 sprawdzonych :P

    OdpowiedzUsuń

Hej hej :) Pięknie dziękuję za każdy komentarzyk! Postaram się wpaść z rewizytą!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...