Łącznie w sierpniu byłam aktywna przez ponad 53 godziny. Brawo, Małga, brawo!
Muszę wyznaczyć sobie kilka zasad, którymi się będę kierowała. Zgodnie z moją myślą, że blog jest jak grupa terapeutyczna, to, co tu piszę, będzie mnie obowiązywać. Będę się tego trzymać.
- Codziennie wstaję 7-8. Trzeba się zacząć przestawiać.
- Śniadanie, chwila na odetchnięcie po jedzeniu i BIEGANIE
- Po południu jakieś stabilki albo odpoczynek
- Jeśli mają być stabilki, to mają być, choćby świat się walił. Bo bez ogarniętych mięśni zrobię sobie krzywdę
- Rozciąganie. Podobnie jak w punkcie czwartym. Trzeba wyeliminować ryzyko wszystkich złych rzeczy, które przytrafiają się tym, którzy zapominają o rozciąganiu. Dbam o siebię.
- Trzymam się planu. Plan, plan, plan, plan!
Miesiąc. Teraz trzeba dać z siebie wszystko.
Pływanie sprawia ogromną radość, kurczę muszę to częściej robić!
OdpowiedzUsuńNo i rozciągaanie.. w sumie joga się w to zalicza : )