Aaa, nie było tak źle. Może tylko trochę. Pykłam 24 w lodowatym wietrze, a pod koniec też w ulewie, po czym wróciłam do mojego królestwa herbatki, kocyka i orzechów. Na maczetę, nie dałam się zimie! O, przepraszam, jesieni.
Jakoś niewiele brakuje do tej zimy, kiedy powietrze tak dziwnie się układa, że kiedy biegnę drogą, czuję zapach dymu z czyjegoś komina. To jedna z tych okropnie zimowych rzeczy, które równocześnie są smutne i piękne. Tak, jak jesienne ogniska.
Podsumowując. Nie pozostaje mi nic innego, jak poczekać, aż na południe dotrze złota polska jesień. Bo wciąż w nią wierzę, choć od paru dni mamy słotą słotą jesień.
I nie myśleć o tym, że wkrótce będzie tak, jak na obrazeczku poniżej.
Zimno da się oswoić! |
to zdjęcie z dzisiaj?
OdpowiedzUsuńHahaha :D Na szczęście nie! Ale prawie że.
OdpowiedzUsuń