2 wrz 2014

12. Sierpniowe reminiscencje i wrześniowe postanowienia


Z ręką na sercu przyznaję, sierpień był super ekstra intensywnym miesiącem. Przygotowania i wyjazd do Szwecji, szaleńcze wyprawy na ścieżki rowerowe o piątej nad ranem, morze, rowery, próby przekonania się do normalnego funkcjonowania po powrocie do domu... Ufff. Udało się. Przetrwałam i myślę, że jak na moje obecne możliwości i czasowe zawirowania, poszło naprawdę dobrze.


Jeśli mogę być z czegoś szczególnie dumna, to z pływania i jazdy na rowerze. Tak rzadko to robię, a sprawia tyle frajdy!


Łącznie w sierpniu byłam aktywna przez ponad 53 godziny. Brawo, Małga, brawo!

Świeżo rozpoczęty miesiąc będzie szczególny. To ostatnia szansa, żeby wyszlifować się przed maratonem, a równocześnie trzeba uważać, żeby zwiększone obciążenie nie spowodowało tragedii.
Muszę wyznaczyć sobie kilka zasad, którymi się będę kierowała. Zgodnie z moją myślą, że blog jest jak grupa terapeutyczna, to, co tu piszę, będzie mnie obowiązywać. Będę się tego trzymać.

  1. Codziennie wstaję 7-8. Trzeba się zacząć przestawiać.
  2. Śniadanie, chwila na odetchnięcie po jedzeniu i BIEGANIE
  3. Po południu jakieś stabilki albo odpoczynek
  4. Jeśli mają być stabilki, to mają być, choćby świat się walił. Bo bez ogarniętych mięśni zrobię sobie krzywdę
  5. Rozciąganie. Podobnie jak w punkcie czwartym. Trzeba wyeliminować ryzyko wszystkich złych rzeczy, które przytrafiają się tym, którzy zapominają o rozciąganiu. Dbam o siebię.
  6. Trzymam się planu. Plan, plan, plan, plan!
Miesiąc. Teraz trzeba dać z siebie wszystko.

1 komentarz:

  1. Pływanie sprawia ogromną radość, kurczę muszę to częściej robić!
    No i rozciągaanie.. w sumie joga się w to zalicza : )

    OdpowiedzUsuń

Hej hej :) Pięknie dziękuję za każdy komentarzyk! Postaram się wpaść z rewizytą!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...