24 lip 2014

Bo blog..

...jest jak spotkanie AA. Dzięki niemu codziennie będę musiała coś zrobić.
Otóż to.
Jest dobra okazja, żeby zacząć uwieczniać rzeczy. Są wakacje, mogę biegać po lasach.W niedzielę wyjeżdżam do Szwecji, gdzie naprawdę są piękne trasy, może się nie zgubię.
A kiedy wrócę, będzie trzeba serio serio zabrać się za trening do maratonu, chociaż już i tak wiadomo, że będę musiała pobiec na luzie, bez jakichkolwiek oczekiwań. Ten lipiec był jednym z najgorszych miesięcy na bieganie, jakie kiedykolwiek miałam. Po części ze względu na pogodę, po części ze względu na sprawy rodzinne i przygotowania związane z wyjazdem na stypendium, a po części dlatego, że po prostu mi się nie chciało. Kiedy brakuje mi rygoru roku uniwersyteckiego, nie mam siły, żeby zbierać się i realizować plan. W dodatku familja specjalnie mi nie pomaga, kiedy pytają, po co właściwie to robię, dlaczego się tak męczę... i takie tam.
Ale będzie lepiej. Na pewno będzie lepiej.

Jutro wyprawa po jeżyny, może zrobię z tego jakieś dłuższe wybieganko, zobaczę, jak będzie. Dziś przez cały dzień padało, na pewno ciężko będzie w lesie, utonę w błocie. Ale powolutku i do celu. Obym tylko nie rozczarowała się, bo od kilku dni żyję wizją tarty z jeżynami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hej hej :) Pięknie dziękuję za każdy komentarzyk! Postaram się wpaść z rewizytą!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...