3 lis 2014

O październiku słów kilka

Pyk! Październik przemknął tak szybko, że teraz zastanawiam się, co właściwie się z nim stało. A jednak, w tym super ekstra krótkim okresie zmieściło się tyle wydarzeń, że szok. Przewożenie rzeczy do Krakowa, początek roku akademickiego, mnóstwo ludzi i dwie perełki, na których powinnam się skoncentrować na blogu. Maraton i połówka na zakończenie jesieni!

Czas na podsumowanie miesiąca!


Tak mało nie przebiegłam od naprawdę dłuuuugiego czasu. Najpierw 5 października maraton, potem pochorowałam troszkę, poszłam biegać, rozwaliłam sobie nogę i znowu była przerwa. Nie ma co. Całe osiem treningów! Skoro od biegania odpoczęłam sobie pierwszorzędnie, to teraz mogę lecieć z nowymi rzeczami i wracać do gry, żeby ładnie przetrzymać zimę i na wiosnę zabłysnąć.

Kalendarz treningów z ubiegłego miesiąca wygląda tak:



Jak widać, zabrakło też stabilek. Stąd uciekające do środka kolano i takie tam. Cieszę się, że umiem wyciągać wnioski i przynajmniej wiem, czym spowodowane są rzeczy, które bolą. Dopóki wszystko jest przewidywalne, nie ma się czym martwić!
5 października (kilk1! klik2!)  i 26 (klik!) pocisnęłam na życiówki i myślę, że w kwestii PR-ek już w tym roku nic się nie zmieni, więc mogę się pochwalić. W tym sezonie każdy start kończył się nowym pucharkiem! Wiem, że nie zawsze się tak udaje, więc tym mocniej się z tego cieszę!

Coś zauważam ostatnio, że zazwyczaj jestem jedyną śmiejącą się osobą na zdjęciach.
Ludzie, co z wami! Co tak smutno!?


Początek listopada oznacza konkretny start aktywnego odpoczynku po jesieni i przygotowań pod wiosnę. Wracają więc stabilki na całego, zaprzyjaźniam się z podbiegami i wszystkim, o czym już pisałam (klik...). Przy okazji coraz częściej zaczynam myśleć o zimie (wcale nie o świętach, wcale nie o świętach, wca...) i bieganiu w lesie po śniegu. Będzie ciekawie!

PS Przepraszam za zniknięte komentarze. Eksperymentowanie z Google+ to nie był dobry pomysł.

6 komentarzy:

  1. U mnie październik nie był satysfakcjonujący, ale cieszę się, że nie siedziałam bezczynnie w domu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już teraz wiem ile muszę przebiec aby spalić w miesiąc 7000 kcal i to ma być słaby miesiąc :)

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję maratonu:) u mnie też październik myknął nie wiem kiedy pod znakiem przeprowadzki i remontu:) teraz pora na więcej aktywności, czyli to co lubię :)
    powodzenia i formy, i zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak się złożyło, że dla wielu osób październik był mega rozwalonym miesiącem. Teraz może być już tylko lepiej!

      Usuń
  4. Też myślę o zimie i.. chciałabym już pobiegać po śniegu :D

    a ja.. zaprzyjaźniam się z interwałami :D

    OdpowiedzUsuń

Hej hej :) Pięknie dziękuję za każdy komentarzyk! Postaram się wpaść z rewizytą!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...