No dobra, wczesne wstawanie chyba nigdy nie jest łatwe, ale teraz robi się ekstremalnie ciężkie.
Mimo to nie odpuszczamy, okej?
Kiepska pogoda sprzyja mułom i wzrostowi poziomu nieszczęścia, który najchętniej zagłuszyłoby się paczką czipsiorów i dwoma batonikami. I może jeszcze jakimiś pudrowymi cukiereczkami i (skoro już jest się w Krakowie...) opakowaniem Kasztanków. Pycha.
No ale moment. Wszyscy mówią, że jedzenie hurtowych ilości kupowanych słodyczy nie jest dobrym rozwiązaniem problemu i ludzie w jakiś przedziwny sposób mogą zgrubnąć od takich pyszności.
Dzisiejszy post będzie w sam raz dla tych, którzy mają ochotę na coś słodkiego i chcieliby sami zadecydować o tym, ile cukru zjedzą. Oto i! Serwuję świeżutki przepis na granatowe czekoladki!
MNIAM! |
Co jest potrzebne do porcji, która wystarczy dla czterech osób na ponad dwa dni?
duży granat (można kupić za 3 złote z groszami)czekoladagarść suszonej żurawinyodrobinka sezamu do posypania
Ja użyłam mieszanki gorzkiej i mlecznej czekolady, bo miałam wątpliwości, czy sama gorzka roztopi się na tyle, żeby wszystko dało się połączyć. Udało się super, ale następnym razem użyję samej gorzkiej, a potem pokombinuję, czym zastąpić czekoladę.
Plan działania jest taki:
- Wydostać ziarenka z granatu (TUTAJ mądry pan pokazuje, jak robić to profesjonalnie. Zabawne, jakie to proste!).
- Roztopić czekoladę w miseczce ustawionej na garnku z gorącą wodą (można dodać odrobinę mleka, ja wlałam na oko dwie łyżki sojowego).
- Wrzucić do pięknej, kremowej czekolady żurawinę i ziarenka, wymieszać dokładnie, tak, żeby czekolada w miarę równo wszystko połączyła.
- Wykładać na blaszkę/papier do wypieków/folię aluminiową, mniej więcej po łyżeczce masy, tak, żeby powstały w miarę zwarte kulki, które nie rozsypią się, kiedy czekolada stwardnieje.
- Posypać sezamem.
- Wrzucić do lodówki i cierpieć przez około godzinę w oczekiwaniu na najpyszniejsze słodycze świata!
Słodycz czekolady doskonale uzupełnia się z orzeźwiającym smakiem granatu, tworząc niepowtarzalne połączenie. Do tego dobrze pamiętać o tym, że granat jest znany ze swoich dobroczynnych właściwości. Mówi się, że zapobiega chorobom układu krążenia, hamuje rozwój stanów zapalnych, a nawet zapobiega nowotworom. A do tego jeszcze fajnie chrupie.
Ze składników, których użyłam, wyszło mi 21 czekoladek, na każdą przypada średnio 59 kalorii, czyli równocześnie dużo i mało. Dużo, bo dla jednej czekoladki trzeba biec kilka minut. Mało, bo nikt nie zjada wszystkich czekoladek na raz. Jedna albo dwie takie wystarczają w zupełności!
Polecam, Małga!
Nie wpadłabym na coś takiego. a granaty i czekoladę (żurawinę również) tak uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńTo połączenie jest po prostu obłędne :D
Usuńbrzmi smacznie, łatwo i niedrogo :)
OdpowiedzUsuńZgadza się! I jeszcze do tego szybko się robi!
Usuńo jaaa.... jakie pyszności :D kradnę przepis ;)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo! Najpyszniejsze na świecie!
Usuń