17 lis 2014

Quo vadis Małgo, czyli wiosna z perspektywy jesieni

Wierzcie lub nie, ale nadszedł ten czas, kiedy powoli zaczynam mieć dość bezczynności i udawania, że aktywnie wypoczywam po niezmieeernie trudnym i obfitującym w starty sezonie. Eeehm. Zdecydowanie taki nie był, ale to nie znaczy, że nie potrzebowałam odpoczynku.
Tak czy siak, odpoczywa się super, super też zgrubłam, no jakoś tak wyszło... Ale ostatnio dzieje się ze mną coś dziwnego. Coś, jakbym zaczynała potrzebować jakiegoś planu, celu, w stronę którego bym zmierzała, nie wiem, może to dlatego, że wszyscy dookoła snują plany. I stęskniłam się za biegami z narastającym tempem. Też.
Usiadłam więc wczoraj późnym wieczorkiem (choć powinnam była się uczyć) i zaczęłam dumać nad swoją przyszłością. Było bardzo poważnie, refleksyjnie, a introspekcja stała się moim drugim imieniem. No okej, w sumie to nie musiałam się jakoś ekstremalnie wysilać, żeby stwierdzić, czego chcę.

źródło: Pinterest

O ile na początku przygody z bieganiem byłam w jakimś super ekstra transie, zachłyśnięta nowym, ciekawym światem biegów ulicznych i chciałam startować we wszystkim, co tylko udało się wepchnąć w kalendarz, to teraz moje podejście do sprawy jest totalnie odwrotne. Stałam się startową minimalistką. Wolę porządnie przygotować się do jednego, dwóch biegów i móc dać z siebie wszystko, niż latać co tydzień i wypruwać żyły bez efektów. Bo u mnie taka strategia nie daje żadnych efektów.
I tak oto wiosna 2014 minęła mi pod znakiem Półmaratonu Marzanny i Cracovia Maraton. Jesienią załapałam się na trzy biegi - Życiową Dziesiątkę w Krynicy, Silesia Marathon i Cracovia Półmaraton Królewski.



Teraz jestem stuprocentowo przekonana, że chcę, żeby wiosna 2015 była tak bardzo super, jak końcówka tego roku! I dlatego będzie wyglądała bardzo podobnie. Póki co biorę pod uwagę trzy biegi na trzech różnych dystansach, choć równocześnie wiem, że pewnego dnia może mi coś się w główce poprzestawiać i coś tam dorzucę pod wpływem impulsu.

A więc! Panie i Panowie!
<fanfary, rozsuwa się kurtyna>

22 MARCA - XII Półmaraton Marzanny
19 KWIETNIA - 14 Cracovia Maraton
9 MAJA - XIII Międzynarodowy Bieg Skawiński

Chyba łatwo się domyślić, że przygotowania będą koncentrowały się na maratonie. Połówka posłuży za start kontrolny, który ostatecznie zweryfikuje, jakie owoce przyniósł trening i pomoże podjąć decyzję odnośnie strefy startowej, a dziesiątkę chapnę na deser. Skoro już będę wytrenowana, może uda się ubiec coś ciekawego.

Rzecz jasna przez całą zimę będę pamiętać o stabilkach i rozciąganiu, będę grzecznie machać nogami, plankować, uczyć się równo rozkładać ciężar ciała na stopach i robić wszystko, co ma pomóc mi być niezniszczalną mega Małgą z maczetą.
Teraz pozostaje miła część roku zwana "tworzeniem planu treningowego", a potem do pracy rodacy!

źródło: Pinterest

A wy macie już jakieś plany czy póki co cieszycie się nieskończoną wolnością?

6 komentarzy:

  1. marzannę mam w planach. plus jesteś dość mocno namawiana na cracovia maraton. ale waham się. w życiu jeszcze takiego dystansu nie przebiegłam, a półmaratony już mocno dają mi w kość. no i nie wiem, co będzie z moimi kolanami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o maraton, to nie słuchaj innych, bo delikatnie mówiąc nie wiedzą tyle o twoich możliwościach, co ty. Jeśli czujesz się gotowa, wiesz, że dasz radę się bezpiecznie przygotować, to leć! Ale jeśli miałabyś podjąć decyzję o maratonie tylko dlatego, że inni cię do tego namawiają, to prooooooszę nie rób tego!

      Usuń
  2. Też potrzebowałam planu, bo jakoś po drodze mi umknął. Nawet ten Cracovia Półmaraton nie był celem samym w sobie. Teraz jestem tak trochę bardziej zmotywowana :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Też uważam, że lepiej wybrać jeden start, a porządnie się przygotować. Gdybym miała startować w każdym biegu nie czułabym już z tego takiej satysfakcji i radości. Ja teraz będę przygotowywać się do Półmaratonu w Poznaniu na kwiecień :)

    OdpowiedzUsuń
  4. BArdzo dobrze, ja tez wole 5 startów a porządnych niż 15 ktore w pewnym momencie robie na odwal się :) CHociaż lubie sie zapisać na bieg dla ludzi, dla trasy, przzebiec i posłuchać jak kibice dopingują. Ale uważam, że to jest okej.

    Cele masz fajne, na pierwszym z nich będę! :) Zatem widzim się.

    OdpowiedzUsuń

Hej hej :) Pięknie dziękuję za każdy komentarzyk! Postaram się wpaść z rewizytą!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...