8 lis 2014

Bieganie jest takie ładne!

Mamy teraz mega modę na bieganie. Włączam telewizor - ktoś biegnie w reklamie i mówi, jakie to fajne. Wchodzę do kiosku - z półki uśmiechają się do mnie porno gazetki dla biegaczy. Włączam radio - puszczają biegacką audycję. Otwieram szafę...
Wiecie, co wam powiem? Naprawdę rozumiem wszystkich ludzi, którzy pod wpływem wszechobecnego hepi fit ran helfi bez chwili zastanowienia biegną do sklepu i kupują wypasione buty i luksusowe termoantycośtamjono koszulki. Bo to tak kusi! To takie ładne jest!

źródło: Absnews4

A przecież w telewizji mówią prawdę, co nie?
No to fruuu do sklepu, szybko zapisać się na pierwszy maraton za trzy tygodnie i raniutko pierwszy trening!
I tu zaczyna się problem.
Bo tak po kilku chwilach zaczyna się brzmieć jak Darth Vader. Koszulka zaczyna się robić jakaś wilgotna, włosy... No kurcze, wszystko nie teges. A jeśli pobiega się trochę w nowych butach, może okazać się, że brakuje czegoś na stopie. Może skóry, może paznokcia. A jak jest zimno, to przez przypadek można się łagodnie mówiąc posmarkać. Fu! Jakie to bieganie jest fuj i ble!

Mam takie śmieszne wrażenie, że ludzie, którzy bardzo intensywnie wierzą w to, co widzą w telewizji, w euforii zapominają, że pozostają ludźmi, bez względu na to, jaką koszulkę mają na sobie. Że muszą się pocić, żeby nie ulec samozapłonowi. Tu przypomina mi się kampania reklamowa Nike sprzed paru lat. "Run yourself ugly!" grzmiał sportowy gigant, bombardując niewinnych adresatów obrazkami przedstawiającymi powykrzywiane twarze, ubłocone buty czy (prawie że)wymiotującego gościa. Juuu! Co to? Jak to tak, takie te ludzie fe?


źródło: Theloop

I chociaż tego typu reklama w wykonaniu firmy, która (nie oszukujmy się) zdecydowanie wpisuje się w hepi fit ran helfi trend, jest równie wiarygodna, co Małga używająca słowa endorfiny, to jednak jest ciekawa. Przyciąga uwagę swoją odwagą, skupieniem na fizjologii i aspektach, które zwykle, ze względów estetycznych, są pomijane.

Wróćmy więc do naszego hipotetycznego biegacza-adepta. Co ma zrobić?
Cóż. Kiedy już zda sobie sprawę z tego, jak bardzo rzeczywistość odbiega od telewizyjnego mitu, ma przed sobą dwie drogi i super ekstra trudną decyzję do podjęcia.

Może zrezygnować i stwierdzić, że bieganie nie jest dla niego 
(Bo może rzeczywiście nie jest. Przecież nie wszyscy muszą biegać.)

ALBO

Zostać biegaczem - biegaczem, śmiać się ze stron takich jak Uglyracepics, zaakceptować mniej reprezentacyjną stronę biegania i cieszyć się nieskrępowaną wolnością!


Pozdrowienia dla wszystkich czerwonych dziubków! Z tego wszystkiego będę musiała jeszcze kiedyś pochylić się nad tematem wizerunku biegającej kobiety. Tak bardziej.

7 komentarzy:

  1. genialna ta strona. właśnie tak zawsze wyglądam jak oglądam zdjęcia z biegów.
    ale niektórzy rzeczywiście potrafią jakoś ładnie biegać. nie wiem jak ni to robią. nie są ludźmi, czy może posmarowali się kremem z photoshopem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, oni tylko wybierają te ładne zdjęcia.
      Chociaż może coś jest. 90% moich zdjęć nadaje się tylko do wysłania na tę stronę.

      Usuń
  2. Nominowałam Cię do zabawy blogowej w 11 pytań.
    Więcej szczegółów w moim wpisie http://abakercja.blogspot.com/2014/11/11-pytan-liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem jak wracam z biegania do domu spoglądam w lusterko, to się zastanawiam czy ludzi nie wystraszyłam na swojej ścieżce biegowej i cieszę się, że nie spotkałam nikogo znajomego :D

    Ale i tak kocham bieganie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba, wygląd upiora to nic w porównaniu z przyjemnością z biegania.

      Usuń
  4. Dla mnie bieganie i tak jest piękne. To co dzieje się w głowie po treningu daje dużo radości a na pot i łzy nie zwraca się wtedy uwagi :)

    OdpowiedzUsuń

Hej hej :) Pięknie dziękuję za każdy komentarzyk! Postaram się wpaść z rewizytą!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...