Przeglądałam ostatnio blogaska i stwierdziłam, że od jakiegoś czasu przestał być moim blogaskiem i pewnie dlatego wcale nie chciało mi się nic wiele pisać. Moje wesołe tekściki o dziwnych wydarzeniach zostały wyparte przez wydumane mądrości, maczetowość jakoś przepadła.
Nie napisałam przecież ani słowa o zegarku, o którym marzyłam jeszcze zanim wyszedł na rynek, a kupiłam go jeszcze wiosną. Nie zapisałam, co lubię robić na siłowni, a co sprawia, że czuję się szybsza. Nie zamieniłam w słowa swoich planów.
Nie ma co, zatęskniło mi się troszkę za opowieściami o tym, co akurat robię, do których mogę wracać po roku i stwierdzać "No, Małga, starałaś się"(albo "No nieźle to *#&$(@). No ale. Jak mam za rok wrócić do czegoś, czego tu nie ma?
I tu wkrada się moja najważniejsza myśl - czemu by nie zacząć znów zarzucać was historyjkami o machających mi konduktorach?
And then she'd say: It's OK, I got lost on the way
But I'm a Supergirl and Supergirls don't cry.
Najpierw bakgrałnd story.
Cause she's a Supergirl and Supergirls don't hide.
O ile maj był fajny, to czerwiec był dla maja przeciwwagą. Nie wiem, na ile to było po mnie widać w ciągu ostatnich miesięcy, ale ten rok na studiach zostawił mnie totalnie w strzępach i z poczuciem bezsensu, rozczarowania i w ogóle wszystkiego, co najgorsze. Bardzo dobrze, że już się skończył, bo tyle smuteczków, ile zaliczyłam w ostatnim czasie to chyba świat nie widział. Proste, że to musiało się odbić na bieganiu. W czerwcu odbiło się bardzo bardzo, mam wrażenie, że wszystko, co wypracowałam wcześniej, gdzieś znikło.
Dlatego mam postanowienie na lipiec - nie będę odpuszczać!
She's sowing seeds, she's burning trees,
Yes, she's a Supergirl, a Supergirl
I dajcie znać, jak tam wasze plany na lipiec!
No i takiej Małgi mi brakowało! :D
OdpowiedzUsuńMoje plany już w niedziele na blogu. Czekam na Małgę pełną gębą i chce zobaczyć recenzje zegarka, jak nie zapomnisz daj mi o niej znać. Całusy!
OdpowiedzUsuńNiech lipiec i dla mnie będzie dobry! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny i ciekawy wpis ;)
OdpowiedzUsuńNiezwykle interesująco się czytało :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis, przyjemny do czytania!
OdpowiedzUsuńNaprawdę podziwiam tego bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowy blog. Liczę na więcej.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że sobie poradziłaś.
OdpowiedzUsuńLiczy się przede wszystkim pozytywne nastawienie.
OdpowiedzUsuń